Kartkę robiłam w ekspresowym tempie, w tygodniu zbyt mało czasu. I tak praktycznie w ciągu 6 godzin powstała cała od A do Z. Oczywiście nie obyło się bez plątaniny nitek pod koniec haftowania, przy wyścigu z czasem dochodzą nerwy ale udało się.
Jubilatka zadowolona z prezentów i kartki, a Karolcia z przedniej zabawy.
A za oknem pierwsze zwiastuny wiosny...
Uściski!
Joanna